Czeskie Karkonosze – Zakończenie weekendu Na Plani
Trzeci dzień naszej wyprawy na Czeską Szwajcarię zakończyliśmy w Karkonoszach w zaprzyjaźnionej Chata JAWA. Miejsce jest idealnie położone na górskie spacery. Blisko do szlaków na Śnieżkę (13km) czy Špindlerův Mlýn (8,8km). My jednak chcieliśmy zrobić sobie mały spacerek (ok 6km), ale wyszło jak zwykle 😉
Zacznijmy więc od początku. Wstaliśmy dosyć wcześnie, słońce zaczynało już grzać ale w cieniu nadal tylko 14st. Śniadanko, pakowanie się, zebranie całej ekipy (doszły nam dwie osoby,które nocowały już w Chata JAWA) i ruszamy na szlak.
Cel – Bouda na Planí.
Ruszyliśmy więc niebieskim szlakiem. Po jakimś czasie zorientowaliśmy się że nie zeszliśmy w odpowiednim miejscu (tajny szlak) i trzeba sprawdzić mapkę. Odpalam więc mapy.cz i … jest dobrze. Kierujemy się na Nad Michlovým mlýnem i stamtąd zielonym szlakiem dojdziemy na Nad Krásnou Plání gdzie już zostanie nam tylko kawałek do celu.
Dochodząc do rozstaju szlaków przy Nad Michlovým mlýnem trzeba poszukać szlaku zielonego (jest oznaczenie na kamieniu po prawej stronie), szlak ten prowadzi pod górę, na początku jest ładnie zielono – idziemy przez las. Po chwili droga zmienia się w strumień, którym kierujemy się do góry (trzeba mieć odpowiednie obuwie aby spokojnie się tam przedostać).
Wychodzimy z zielonego szlaku i trafiamy na ścieżkę (jakaś droga), tu chwila przerwy na przebranie i lecimy dalej w górę gdzie prowadzi szlak. Ten kawałek jest już bardziej łagodny, dookoła drzewa, leśne łąki i mnóstwo grzybów (nie koniecznie jadalnych).
Dochodzimy do Nad Krásnou Plání, gdzie jest domek turystyczny (raczej wiata). Można tu usiąść, zjeść coś z plecaka, napić się, odpocząć i ruszyć dalej. Jeszcze małe spojrzenie na mapę i idziemy.
Słońce w tym miejscu nie jest wskazane. Teren jest całkowicie odsłonięty więc od razu czuć temperaturę a asfaltowa droga o dość sporym pochyleniu robi swoje.
Na samej górze dochodzimy do miejsca zwanego Bouda na Planí, kiedyś była tu restauracja i można było napić się zimnego piwka. Teraz został już tylko sam budynek. Zmieniamy cel – kierujemy się do Na Plani. Tam naszym oczom ukazuje się ośrodek turystyczno narciarski z restauracją w środku.
Są wyciągi, miejsca do zjazdów rowerowych, jakieś zaplecze dla dzieci (plac zabaw itp.). Siadamy i relaksujemy się chwilą, bo po zejściu na dół czeka nas powrót do domu.
Schodzimy niebieskim szlakiem a później żółtym, aby nie iść do końca do Sraźne, trzeba w pewnym momencie zejść w ukryty szlak prowadzący przez las ( nie wszyscy o nim wiedzą – i niech tak zostanie).
Wracamy do JAWY. Kilka pamiątkowych zdjęć, odpoczynek i czas wracać do Kalisza.
Tyle wspomnień zostało z długiego weekendu. Niestety na zdjęciach nie widać dokładnie odwzorowanego piękna gór. Trzeba to zobaczyć na własne oczy.
Max elevation: 1255 m
Average speed: 1.92 m/s
Total time: 04:37:10