Lipno nad Vltavou – Czeskie morze i zielony dach Europy
Lipno nad Vltavou (niem. Lippen, pol. Lipno nad Wełtawą) – miejscowość w Czechach, w kraju południowoczeskim, w powiecie Český Krumlov. W Lipnie znajduje się zapora tworząca największe sztuczne jezioro w Czechach – Zbiornik Lipnowski. Zbiornik ten został utworzony na najdłuższej rzece w Czechach – Wełtawie. Lipno nad Wełtawą w lecie jest ośrodkiem sportów wodnych oraz kolarstwa, a w zimie ośrodkiem sportów zimowych, znajduje się tu około 40 km tras narciarstwa biegowego.
To tyle informacji jeżeli chodzi o Wikipedie 😉
Celem naszej wyprawy był „Spacer w koronach drzew”. Gdzieś tam kiedyś zobaczyłem taką informację, że taka konstrukcja jest w Czechach i jest dostępna dla każdego (każdego kto tam dojedzie).
Pomyślałem … dlaczego nie. Otwieram mapę i szukam… jest! hmmm … 600 km od Kalisza. Jedziemy!
Po jakimś czasie od powstania pomysłu zapakowaliśmy się na motocykle i ruszyliśmy w drogę ( w między czasie zaklepałem nocleg na booking.com ). Był akurat kolejny długi weekend majowy więc ruszyliśmy już w środę w kierunku Jeleniej Góry. Tam nocleg i w czwartek od samego rana w trasę po Czeskich autostradach (na szczęście motocykle nie muszą mieć winiet).
Tutaj pogoda już dopisywała – było gorąco, słonecznie i nie tak wietrznie jak w PL.
Po drodze kilka przystanków na stacjach żeby rozprostować nogi, zjeść coś i napić się.
Czwartek – dzień I.
Dotarliśmy na miejsce w godzinach lekko popołudniowych (już nie pamiętam która była ale było jasno). Zameldowaliśmy się w Chaty Holiday Lipno (polecam miejscówkę – jest tanio, a domki są na prawdę super), wypakowaliśmy swoje kufry i podjechaliśmy do najbliższego marketu po małe zakupy (jakieś jedzenie i piwko na wieczór).
Ruszyliśmy na spacer. Taki mały obchód po okolicy. Cudownie! Widoki rewelacyjne, jezioro przepiękne i do tego „zaparkowane” jachty razem tworzyły na prawdę super klimat.
Piątek – dzień II
Wstaliśmy wcześnie rano żeby mieć dużo dnia dla siebie. Pogoda cały czas była piękna choć zapowiadali jakieś opady … ale nie u nas 😉
Ścieżka Koronami Drzew – nasz cel wyprawy, jak się okazało poprzedniego dnia wcale nie był tak daleko. Zapakowaliśmy wszystkie potrzebnie i nie potrzebne rzeczy w plecak i ruszyliśmy.
Po dotarciu na miejsce zapłaciliśmy „myto” za wejście na ścieżkę (chyba jakieś 190 Kc / osobę). Spacer w koronach drzew to coś zjawiskowego, nie oddadzą tego żadne zdjęcia ale postaram się to pokazać 😉
Na samej górze (no prawie), jest umiejscowiona metalowa rura, którą możemy zjechać na sam dół (poprzednio należy wykupić taki zjazd w kasie – cena ok 90Kc). My jednak nie skorzystaliśmy (plecaki itp chyba by nam przeszkadzały). Wróciliśmy więc na dół (do kas) tą samą drogą – innej poza rurą nie ma.
Stamtąd udaliśmy się na pieszą wycieczkę po górach w okolicy. I tak w sumie wędrowaliśmy nie wiedząc dokładnie gdzie. W tamtych okolicach (na samej górze) ciężko o jakieś drogowskazy ze szlakami itp. ale udało nam się znaleźć kilka trochę dalej.
Udaliśmy się do pobliskiej miejscowości Frymburk, a stamtąd już piękną trasą spacerowo rowerową do Lipna (odległość jakieś 6km) – jeżeli tam będziecie, to polecam tą trasę.
Prowadzi wzdłuż jeziora i po drodze można napotkać kilka ciekawych miejsc 😉
Tak zakończył się nasz pierwszy (w sumie drugi) dzień wyprawowy. Poniżej mapka z trasą dla zainteresowanych 😉
Max elevation: 983 m
Average speed: 3.12 m/s
Total time: 04:41:09